Kilka lat temu wydaliśmy swoje książki jako selfpublisherzy. Nauczyliśmy się trochę procesu i kusiło nas, aby wydać książkę zagranicznego autora. Nie wygraliśmy licytacji, bo nie mogliśmy udowodnić, że damy radę to zrobić. Po prostu brakowało nam portfolio. Stąd pojawiły się pierwsze książki Todda Henryego i Fredrika Eklunda, a potem kolejne.
W ostatnim czasie znowu negocjowaliśmy tytuł tego samego autora i tym razem już nie było wątpliwości co do naszego portfolia książek. I jak klamra, wydawnictwo zaczęło się od chęci wydania książki Tony’ego Robbinsa, i teraz wydajemy jego najnowsza książkę. I tak też powstało nasze wydawnictwo. 5 lat temu nie wpadlibyśmy na to, że będziemy wydawać książki i to książki takich niesamowitych autorów, trenerów i przedsiębiorców. Co zatem za kolejne 5 lat?
Teraz wiemy, że prawdopodobnie nie jesteśmy w stanie nawet sobie tego wyobrazić! Bo rzeczywistość i tak znacznie przerośnie nasze wyobrażenia 😉